czwartek, 30 czerwca 2016

Dlaczego wszystko nas wkurza?


Piękny, słoneczny dzień. Idziesz na spacer z facetem nacieszyć się pozytywną aurą i pierwszym wolnym od dawna dniem.



O matko! Ale gorąco! Toż to nieludzkie! Już nie jesteś taka szczęśliwa jak przed momentem.
No dobra. Idziemy na lody. Ale lód za szybko się rozpuszcza i w ogóle jakiś taki bez smaku, a Pani która go podawała jakaś taka mało uśmiechnięta i w ogóle chyba powinna zmienić pracę.
OK. To może do parku? Trochę cienia, usiąść można, ptaszków posłuchać. Ale w parku pełno szczekających psów i krzyczących dzieci.
Dobra, pojedziemy nad jezioro. Ale tam woda taka brudna i wejście jakieś takie kamieniste, a poza tym nie ma piasku, a na trawie niewygodnie się leży,
To może nad morze? Ale piasek wchodzi w majtki i woda zimna i jakaś taka słona.
O nie! Znowu poniedziałek! I znowu nienawidzisz swojej pracy i znowu czekasz na weekend żeby móc ponarzekać. Tym razem na deszcz. Bo jakby słońce świeciło to byłoby zupełnie inaczej!

Znasz to skądś?

Dużo czasu zajęło mi oduczenie się narzekania na wszystkich i na wszystko. Może dojrzałam, może po prostu zdałam sobie sprawę ile energii to ze mnie wysysa. Spróbowałam wyjść z domu i cieszyć się. Cieszyć się tym szczekającym psem i tym komarem co mnie ugryzł trzy razy w jedną nogę i w pośladek żeby mi za mało nie było. I być miłą dla tej Pani co mi z wielką łaską podała wodę w sklepie. Spróbowałam dostrzec te rzeczy, które są piękne. To naprawdę nie jest takie trudne!

Wyjdź z domu, uśmiechnij się, wrzuć na luz i przez chwilę poczuj się dzieckiem.

Ej! To, że nie masz już 15 lat nie znaczy, że masz być poważnym emerytem ;)

16 komentarzy:

  1. Ja już przywykłam do krzyku dzieci i nie wzrusza mnie to, jak widzę małe dziecko awanturujące się na placu zabaw. Taki wiek i taka kolej rzeczy :) To prawda, trzeba cieszyć się każdą chwilą, choć jest malutka. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jako, że sama jestem mamą mam troszeczkę inne spojrzenie na kwestie dziecięcych krzyków, ale kiedyś myślałam podobnie - to normalne, że później się wszystko zmienia :) Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi tam dziecięce krzyki nie przeszkadzają, ale wiem jak innym mogą. Ostatnio na moim osiedlu chcieli wybudować plac zabaw. Ostatecznie się udało, ale ile wojny było z mieszkańcami, że za głośno będzie, że krzyki! Masakra. A później narzekają, że dzieciaki cały czas na komputerze siedzą ;)

      Usuń
  3. Człowiek narzeka niezależnie od wieku, czasem powody ulegają zmianie, czasem nawet mucha doprowadzić może do szału, ale to nic, trzeba się wyburczeć i później jest lżej ;)

    madzik-world.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. najbardziej mnie wkurza jak Pani "ekxpedyenka" zwłaszcza w sklepie mięsnym czy rybnym pakuje tak że człowiek nie chce ani swoich zakupów ani juz widzieć tego sklepu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak. Sama pracowałam w różnych sklepach i nawet jak miałam najgorszy humor świata starałam się być miła. Niestety, nie każdy nadaje się do pracy z ludźmi :(

      Usuń
  5. Dokładnie, więcej luzu bo wcale aż tak źle nie jest by marudzić :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ach, jak ja nie lubię narzekactwa ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. jeju mój narzeczony ejst najiwększym narzekaczem świata, nic mu nie pasuje kompletnieeeee na szczęscie po 5 latach jestem w stanie już na to nie zwracac uwagi :D a ja jestem totalnym rpzeciwieństwem rzadko kiedy narzekam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak jak mój, czasem aż nie mogę się nadziwić :P

      Usuń
  8. Oj skąd ja to znam;p jestem wieczną marudą, staram się z tym walczyć ale od samego rana z przyzwyczajenia mówie "ojej jak mi się nic nie chcę" :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Niestety . Jesteśmy narodem malkontentów.Lubimy narzekać wszędzie o na wszystko.Ja staram się zawsze szukać pozytywnych rzeczy.

    OdpowiedzUsuń